Tablety – albo się zmienią, albo znikną z rynku

Smartfon jest odpowiedzią na potrzeby wielu ludzi – komunikacji, dostępu do informacji. Zastępuje nawigacje samochodową, odtwarzacz audio, aparat… Tablet to dla odmiany kreowanie sztucznej potrzeby, podobnej do smartwatchy, chociaż jednak w mniej drastyczny sposób – nawet tablety są bardziej przydatne od zaprezentowanych w 2014 roku tzw. wearables. Widać, że tablety zostają coraz bardziej wypychane przez większe smartfony. Czy to znaczy, że zniknął? To zależy jaką obiorą drogę.

Tablet w obecnej postaci najbardziej przydaje się ludziom, którzy dużo podróżują, ciągle się przemieszczają. Są osoby, które lubią usiąść z tabletem w ręku na kanapie, przeglądając internet, ale mnie i wiele innych osób to jednak nie przekonuje. Jeśli mam monitor na biurku, wygodny fotel i nie muszę trzymać w ręku wyświetlacza przed swoimi oczami, to czemu miałbym siadać na kanapie, kiedy to jest po prostu mniej wygodne. Co innego gdybym w ogóle nie potrzebował komputera w domu, wówczas tablet byłby jego naturalnym zastępstwem, ale do tego jeszcze wrócimy.

nf-specs

Coraz większe telefony zjadają rynek tabletów. Sytuacja staje się tym trudniejsza dla tabletów, że jeszcze nie dawno trudno było kupić dobry smartfon za nieduże pieniądze, a tanich tabletów nie brakuje. Ewentualne problemy ze stabilnością działania łatwiej przyjąć w urządzeniu „tylko do internetu”, niż w telefonie, który powinien być raczej niezawodny. Czasy się jednak zmieniają i dobrego smartfona, który działa płynnie, stabilnie i posiada dobry ekran IPS można kupić poniżej tysiąca złotych. Dokupywanie kolejnego urządzenia z 2 cale większym ekranem przestaje mieć uzasadnienie. W praktyce i tak częściej wyjmiemy telefon z kieszeni, niż pójdziemy do drugiego pokoju sięgnąć po tablet.

Oczywiście są wyjątki, ludzie którzy chcą mieć telefon z ekranem mniejszym niż 5 cali, nieustannie podróżujący, wykorzystujący tablet z modemem 4G, który nie rozładowuje baterii w telefonie, ale to nie jest trzon rynku. Tabletów będących jedynie większą wersją telefonu będzie na rynku coraz mniej. Nie wnoszą innych zalet poza większym ekranem, mając za to więcej wad – fotografowanie tabletem jest bardziej niezręczne niż smartfonem, są mniej mobilne, bo trzeba mieć plecak lub torbę, to kolejne urządzenie do ładowania, dodatkową kartę SIM…

18691043

Jeśli tablety mają nie całkiem zniknąć z rynku, widzę dwie drogi:

Tablet jako urządzenie stricte domowe

YouTube coraz częściej zastępuje tradycyjną telewizję, a nawet tradycyjna telewizja coraz bardziej wchodzi w VOD oraz udostępnianie programów na urządzeniach mobilnych. Nie każdy również potrzebuje telewizora, umieszczonego na stałe w jednym miejscu, przed kanapą, a ci, którzy i tag go mają, mogą go uznać za niewystarczający. Rozwiązaniem może być przenośny ekran, na którym oglądamy filmy, przeglądamy internet, przeglądamy recepty w kuchni itd. Tą funkcję oczywiście spełnia tablet, ale nie będzie musiał udawać, że jest wciąż urządzeniem stricte mobilnym. Wręcz przeciwnie, stanie się urządzeniem domowym. Będzie przenośny, ale raczej z pokoju do pokoju. A skoro mobilność nie jest kluczowym wymaganiem, a znacznie wygodniej korzystać z większego ekranu, domowe tablety urosną do kilkunastu cali, znów dystansując się od telefonów rozmiarem, gdy te drugie już ich nigdy nie dogonią.

Początek tego kierunku może wskazywać Lenovo Yoga Tablet 2 Pro – wysokiej jakości ekran 13 cali, mocna bateria, ale przede wszystkim wbudowana podstawka z regulowanym kątem nachylenia, wraz z możliwością łatwego zawieszenia na dowolnym wieszaku, na ścianie czy w warsztacie. Jest nawet wbudowany projektor, gdyby ekran okazał się wciąż za mały. Tego rodzaju urządzenie przestaje konkurować z telefonem i staje się domowym centrum multimediów i rozrywki. Po co komu 2 lub 3 telewizory, skoro tego rodzaju duży tablet sprawdzi się wszędzie – w sypialni, kuchni, w pokoju dziecka i zastąpi telewizję, radio, laptopa czymś bardziej wszechstronnym i praktycznym. Docelowo, z jakiś czas, spodziewałbym się jeszcze większych rozmiarów bliżej 20 cali niż 10.

LenovoYogaTablet2ProHero

Lenovo-Yoga-Tablet-2_2

Tablet jako pełnoprawny komputer

Drugą opcję znamy już dobrze, bo lansuje ją Microsoft wraz z Intelem. Muszę przyznać, że koncepcja bardzo mi się podoba. Trzeba tylko sobie jasno powiedzieć, że obecna forma nie jest jeszcze wystarczająco dobra aby pomysł zachwycił i nic więc dziwnego, że nie zrobił tego do tej pory. Gdy Microsoft wprowadził Windows 8 pojawiły się trzy duże problemy: sprzęt czyli hardware, oprogramowanie czyli software (nie mam na myśli samego systemu operacyjnego), oraz przyzwyczajenia użytkowników do starszych wersji systemów.

Hardware – był problemem na początku. Procesory były za wolne, urządzenia za drogie i do tego chłodzone wiatrakami. Wszystko wskazuje jednak na to, że po niecałych dwóch latach problem został zażegnany. Już dziś można kupić grubo poniżej 2 tysięcy złotych tablet bez wiatraków, na którym Windows 8 działa nieporównywalnie lepiej, niż kiedyś Windows XP na netbookach. Ten sam tablet odtworzy wideo 4K, prześle bezprzewodowo obraz i dźwięk oraz nada się do większości typowych zastosowań. A to dopiero początek. Teraz wchodzą na rynek pierwsze urządzenia z nową generacją procesorów Intel Core M. Słowem, będzie tylko lepiej. Sprzęt przestał być przeszkodą.

Lenovo-Yoga2-Tablet-10-blk-Angle1

Przyzwyczajenia – to proces płynny, który nigdy się w pełni nie zakończy. Wciąż znam osoby używające Windows XP i uważające ten system za najlepszy na świecie, mimo braku wsparcia. Pewne bariery zostały jednak przełamane i zmiana w świadomości będzie postępować. Teraz najwięcej zależy od tego czy Microsoft będzie odpowiednio mocno wspierał koncepcję wypromowaną przy okazji Windows 8, a to okaże się dopiero po primerze Windows 10 i jego następcy. Jest duża szansa, że proces dalej będzie postępował i stare przyzwyczajenia będą stopniowo zastępowane nowymi.

Software – tutaj jest największy problem. Sam system sprawdza się zaskakująco dobrze, co jest nie lada osiągnięciem, dla pełnoprawnego systemu desktopowego. Mimo wszystko, w skali całego projektu, to trochę tak, jak dać użytkownikom iOS bez App Store, czy Androida bez Google Play – brakuje kluczowego elementu. Oczywiście, Windows to również aplikacje desktopowe, część aplikacji Modern już jest… ale konkurencja jest bardzo silna i to wciąż dużo za mało. Dziesiątek aplikacji stricte dotykowych jeszcze brakuje, nie wszystkie te, które już są, oferują równie wysoką jakość co na innych platformach, a sam Microsoft wydaje się nie traktować swojej platformy priorytetowo, wypuszczając dotykowy Office na inne platformy i to za darmo, w przeciwieństwie do Office na Windows. Brak oficjalnych (!) aplikacji Googole dla tak kluczowych serwisów jak YouTube, Mapy również dorzuca swoją cegiełkę. To ostatnia poważna przeszkoda i nie wiadomo nawet do końca kiedy i czy w ogóle sytuacja ulegnie zmianie. A bez tych elementów pełnego sukcesu na tabletach i hybrydach po prostu nie będzie.

Gdyby się jednak okazało, że i ten problem zostanie w najbliższych latach pokonany, to przewaga tabletu z Windows, który oferowałby aplikacje w równej obfitości i jakości co Android czy iOS, staje się oczywista. Bezproblemowe wsparcie dla szerokiej gamy sprzętów: drukarek, skanerów, klawiatur i innych peryferiów, bezproblemowe i pełne wsparcie ogromnej ilości języków (problem polskiej klawiatury sprzętowej w czystym Androidzie), oraz oczywiście pełne wsparcie największej na świecie bazy aplikacji desktopowych. W takim układzie tablet oferuje faktycznie znacznie więcej niż telefon. Nie mówiąc o tym, że każdy tablet może stać się pełnoprawnym laptopem czy komputerem stacjonarnym. Wizja jest piękna, ale w obecnej chwili nie została jeszcze urzeczywistniona. Ale takiego tabletu używałbym najchętniej. Nawet obecnie Asus T100 jest dla mnie wystarczająco interesujący, żeby z niego korzystać, chociaż do roztaczanej wizji jeszcze sporo mu brakuje. Do czasu rozwiązania kwestii aplikacji Modern i aplikacji od Google hybrydy i urządzenia konwertowalne będą mniejszą lub większą ciekawostką, a tradycyjny laptop wciąż pozostanie bardzo mocną, jeśli nie najmocniejsza propozycją.

Yoga_Tablet2pro_04

convertibletablet_yogatablet2_hang_S_13_MWV_A_H_1405200335VIDEO

Trzecia droga…

Jest jeszcze jedna możliwość. Zanim na Windows 8, czy 10 powstanie wystarczająca liczba aplikacji wysokiej jakości, zanim Google zrobi swoje aplikacje Modern, zanim telewizory, które zwykle zmieniamy znacznie rzadziej niż telefony czy komputery, zostaną wyparte przez przenośne ekrany, pojawi się nowa technologia, która całkowicie zmieni zasady gry. Co to będzie nie mam pojęcia, może składane jak gazeta ekrany, może nowy rodzaj projekcji obrazu wprost na siatkówce oka, może nowy rodzaj implantów? Coś co uczyni problem rozmiaru ekranu nieistotnym, a więc zatrze podział miedzy telefonem, tabletem, monitorem biurkowym i telewizorem. Wówczas powstaną zupełnie nowe kategorie sprzętów, definiowane w zupełnie inny niż dotychczas sposób.