
Ograniczenia techniczne, które stały się kultowe i nikt na nie nie narzeka(ł)
Człowiek ma to do siebie, że nie posługuje się zimną, bezwzględną logiką. Czasem ewidentne ograniczenia jest w stanie przyjąć jako zalety, zracjonalizować je. Taki technologiczny syndrom sztokholmski. Czasem takie ograniczeni zostają na stałe, nawet jeżeli można by je usunąć, bo zostały na dobre oswojone. Czasem zostają całkowicie wyeliminowane, co stawia w głupiej sytuacji wszelkich głosicieli tego, że powinniśmy te ograniczenia cenić i hołubić.