W poszukiwaniu inspiracji
Z aparatem pod pachą wyjechałem popracować zdalnie z ustronnego miejsca. Najbliższe dni zapowiadają się przede wszystkim zdjęciowo. I chociaż zawsze chcę zrobić jak najlepsze zdjęcia, to szczerze mówiąc sam proces jest na tyle przyjemny, że nie przejmę się, jeśli nie zrobię najlepszych możliwych fotografii (na swoją miarę). Kawa z kaflowego pieca to jest to, co jest czasem bardziej potrzebne, niż wyjazd do ciepłych krajów. Przynajmniej mi. Dojechałem tuż przed zachodem słońca, więc to dopiero rozgrzewka.