Moje ulubione miejsce do wypoczynku i czytania

Zwykle jest tak , że każdy ma swoje ulubione miejsce do siedzenia we własnym domu czy na działce. Kanapa przy oknie, bo światło dobre do czytania, fotel bujany, fotel z podnóżkiem przed telewizorem, siedzisko na werandzie. Do niedawna miałem tylko swój fotel przed ekranem komputera. Brakowało mi wygodnego miejsca do czytania i zwyczajnego relaksu. Sytuacja uległa zmianie gdy razem z żoną sprawiliśmy sobie podwieszany fotel, który od razu stał się moim ulubionym miejscem, gdy nie muszę siedzieć przed klawiaturą.

Podwieszany fotel jest zrobiony w sposób bardzo podobny do hamaka, tylko przystosowany specjalnie do siedzenia, a nie leżenia. Szurki coraz krótszej długości podciągają materiał, który daje oparcie dla pleców, a drewniany kołek po środku rozpiera materiał tak, żeby siedząca w fotelu osoba nie była owinięta niczym w kokonie, nie mogąc poruszyć ręką czy nogą.

DSC00010

Pojęcie wygody to bardzo osobista sprawa, ale uważam fotel podwieszany Amazonas w największej wersji Brasil Gigante za jedno z najwygodniejszych siedzisk, jakiego miałem okazję zakosztować. Materiał ma to do siebie, że dopasowuje się do kształtu ciała i daje wsparcie od czubka głowy aż do miejsca gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę. W większej wersji fotela nogi można mieć zarówno zwieszone, jak i całkowicie schować je do środka – wedle uznania. Ponieważ fotel nie ma kontaktu z podłożem ani żadną ramą, nic nie ma prawa uwierać, w każdym miejscu nacisk na plecy jest taki sam.

Co dla mnie bardzo istotne, pozycja jest wygodna zarówno do relaksu jak i czytania. To znaczy pozycja nie jest ani zbyt pozioma ani zbyt pionowa. Jeśli lubimy trzymać książkę, czy jak w moim wypadku Kindle, wyżej przed oczami, a nie na kolanach, to przydatny okaże się materiał po bokach, który pozwala zaprzeć się łokciami, co zapobiega zmęczeniu ramion w uniesionej pozycji. Jak ktoś lubi może się huśtać lub obracać, jak nie, może sobie po prostu zwisać nieruchomo, wedle uznania.

DSC00013

Dużym plusem jest fakt, że jeżeli w fotelu nikt nie siedzi, nie zajmuje dużo miejsca, można go nawet zaczepić z boku do ściany, czy wręcz całkiem zdjąć i schować do szafy. Kiedy jednak ktoś w nim siedzi i na dodatek planuje się bujać, potrzebne jest całkiem sporo przestrzeni, przynajmniej na ten czas.

Mocować siedzisko można na różne sposoby. Jest specjalny stojak, ale jest droższy do fotela i zajmuje bardzo dużo miejsca. Jest też specjalny uchwyt, który należy przykręcić do sufitu. Ponieważ powinien wytrzymać 200 kg wymaga specjalnych kotw rozporowych, ale trzyma bardzo solidnie. Łańcuch pozwala łatwo regulować wysokość zawieszenia względem wysokości mieszkania i osobistych preferencji. Ja właśnie na taki uchwyt przykręcany do sufitu się zdecydowałem. W najbardziej komfortowej sytuacji są ci, co maja beli pod sufitem, przez które można po prostu przerzucić kawałek liny czy wkręcić zwykłe wkręty odpowiedniej wielkości.

DSC00014

Nie tylko ja lubię ten fotel. Zwykle gdy pracuję, syn się w nim buja i kręci na wszystkie strony, lepiej niż na placu zabaw. Uważam również, że ręcznie robiony fotel z Brazylii jest interesującym i oryginalnym wystrojem mieszkania. Dlatego polecam to rozwiązanie. Są też mniejsze wersje, różnią się powierzchnia wykorzystanego materiału i szerokością kołka rozporowego. W Warszawie jest sklep w którym można zobaczyć taki fotel na żywo, a także usiąść i sprawdzić osobiście na ile wygodne jest to rozwiązanie. Na upartego pewnie można zrobić coś takiego samemu, ale podejrzewam, że dobranie odpowiedniej długości linek w odpowiednim miejscu materiału jest kluczowe dla uzyskania odpowiedniego komfortu siedzenia.

DSC00017

Skoro już przy hamakach jesteśmy, to polecę jeszcze jeden ciekawy produkt tej samej firmy, który posiadam. Jeżeli lubicie wypoczynek w hamaku, ale denerwują was komary, a tych na leśnych działkach potrafi być nieograniczona ilość, Amazonas ma w swojej ofercie hamak z moskitierą. Można całkowicie odizolować się od denerwujących owadów, jednocześnie ciesząc się wypoczynkiem na świeżym powietrzu. Musicie wybaczyć, że skorzystam ze zdjęcia producenta, ale nie mam gdzie tego rozwiesić w domu, a zanim wybiorę się z nim do lasu minie jeszcze trochę czasu.

64_0

Co istotne, jeśli moskitiera nie jest potrzebna, można odwrócić hamak o 180 stopni i położyć się jak na zwykłym hamaku – bez moskitiery. Taki hamak nadaje się nie tylko na działkę, może również zastąpić namiot i karimatę na pieszych czy rowerowych wycieczkach, pod warunkiem, że pogoda będzie sprzyjająca. Przy okazji będzie wygodniejszy i znacznie lżejszy. Oczywiście przed wiatrem i deszczem nie ochroni.

65_0

A na koniec, żeby nie było całkiem nietechnologicznie, autoportrety na fotelu podwieszanym wykonałem dzięki obiektywowi Sony QX10 z podglądem na smartfonie, który miałem ze sobą w fotelu. Jak się okazuje, czasem tego rodzaju funkcje potrafią się przydać, chociaż na co dzień raczej ciężko je wykorzystać.