
Philips Screeneo 1590 – wyjątkowo wszechstronny i wygodny projektor LED
Projektor daje najbardziej zbliżone do kina wrażenie podczas oglądania filmu, czego nie da nawet ogromny telewizor, w cenie dobrego samochodu. Dodatkowo projektory pozwalają osiągnąć rozmiary obrazu niedostępne dla nawet największych i najdroższych telewizorów. Moim zdaniem jednym z najbardziej wyróżniających się projektorów na rynku jest Philips Screeneo 1590, który posiada szereg unikalnych cech, takich jak możliwość rzucania obrazu z bardzo niewielkiej odległości, bogate wyposażenie obejmujące komunikację bezprzewodową, system Android, czy rewelacyjne głośniki. Zapraszam do krótkiej recenzji.
Wygląd i budowa
Ponieważ Philips Screeneo 1590 to projektor ultra short throw, jest skonstruowany trochę inaczej niż standardowy projektor. Osoba, która nigdy nie miała do czynienia z tego typu sprzętem może być zaskoczona. Ponieważ Screeneo rzuca obraz z odległości od 10 do 44 centymetrów, a nie jak to zwykle bywa, z odległości kilku metrów, obiektyw ani nie jest okrągły, ani nie jest umieszczony z przodu projektora, lecz na jego górnej powierzchni, pod lekkim kątem. Szerzej opiszę wady i zalety takiego rozwiązania za chwilę.
Z trzech stron projektor zabudowany jest elegancką siatkową osłoną, pod którą znajdują się głośniki w standardzie 2.1. Od przodu projektora, a więc do strony skierowanej w kierunku ściany znajdują się wszystkie gniazda. Są to:
- Gniazdo zasilania, identyczne jak w zasilaczach komputerowych
- Dwa gniazda USB 2.0
- S/PDIF
- Dwa gniazda pełnowymiarowego HDMI
- VGA (D-Sub)
- Ethernet
- Wyjście dźwięku na cinch
- Gniazdo antenowe (model 1590 posiada tuner telewizyjny)
- AV IN
Ponad gniazdami znajduje się również skórzana rączka mająca ułatwić przenoszenie projektora, która dodaje mu wyjątkowego charakteru.
Z tyłu projektora, a więc od strony użytkownika oglądającego obraz, znajdują się dodatkowe porty, schowane za opuszczanym w dół logo Philipsa (tzw. winda). Użytkownik znajdzie tam:
- Trzeci port USB
- Czytnik kart pamięci SD
- Trzecie gniazdo HDMI
- Gniazdo słuchawkowe
- Pokrętło, regulujące ostrość obrazu
U góry obudowy, oprócz obiektywu, znajdują się fizyczne przyciski sterujące funkcjami projektora, są to, patrząc od lewej:
- Przycisk dom (Home) wracający do ekranu głównego
- Przycisk wstecz, wracający do poprzedniego ekranu
- Cztery przyciski kierunkowe: lewo, prawo, góra, dół
- Przycisk potwierdzenia OK
- Przycisk zasilania
W skład zakupionego zestawu, oprócz projektora wchodzą:
- Dość rozbudowany i pozwalający na pełną obsługę pilot wraz z bateriami
- Kabel zasilający
- Kabel HDMI
- Okulary do obrazu 3D, wraz z ładowarką i pokrowcem
- Skrócona instrukcja obsługi
- Torba do transportu projektora, posiadająca miękkie, chroniące projektor wyściełanie oraz pasek na ramię
Jak widać, zarówno zestaw gniazd jak i wyposażenie można uznać za w pełni kompletne. Niczego nie brakuje, a jeżeli chodzi o wyposażenie, to jeszcze nie koniec, bo więcej kryje się w środku. Dodatkowo projektor prezentuje się świetnie. Nie wygląda jak banalny kawałek plastiku, raczej jak elegancki sprzęt RTV, który na swój sposób jest ciekawym elementem wystroju. Jedynym minusem na tym etapie jest dość łatwo zbierająca kurz, odciski palców i rysy, gładka górna powierzchnia projektora. Dość łatwo jednak o nią zadbać miękką szmatką.
Specyfikacja i wyposażenie – zalety i wady projektora LED
Philips Screeneo 1590 to projektor, który zamiast zwykłej lampy posiada oświetlenie typu LED. Niesie to ze sobą określone wady jak i korzyści i trzeba to koniecznie wziąć pod uwagę podczas doboru projektora do własnych potrzeb. Zacznijmy od zalet.
Główna zaleta technologii LED, to bardzo długa żywotność. Podczas gdy zwykłe projektory mają żywotność lampy od minimum 2000 do maksimum 6000 godzin w trybie ekonomicznym, o zmniejszonej jasności, to Philips obiecuje 30 000 godzin żywotności dla projektora Screeneo. Jak łatwo policzyć jest to od 5 do 15 razy dłuższe działanie. Wymiana lampy w zwykłym projektorze to koszt rzędu od kilkuset do przeszło tysiąca złotych. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że zwykły, tradycyjny projektor jest raczej dedykowany temu, aby obejrzeć 2 – 3 filmy w tygodniu, inaczej będzie kosztowny w utrzymaniu. Dla odmiany projektor LED może funkcjonować jak telewizor czy monitor, służyć do oglądania zwykłej telewizji czy grania, bez dodatkowych wydatków. Prędzej wymienimy projektor LED z chęci posiadania nowego modelu, po kilkunastu latach, niż z powodu zużycia.
Diody LED generują też znacznie, znacznie mniej ciepłą niż standardowe żarówki. Dlatego projektor nie wymaga tak wydajnego chłodzenia, anie nie musi studzić lampy po zakończeniu projekcji, gdy obraz jest już wyłączony (dlatego zaleca się nie odłączać standardowych projektorów z kontaktu po skończonej projekcji – aby zdążyły się schłodzić). W efekcie projektor nie szumi i podczas oglądania czegokolwiek, nawet w nocy, jest praktycznie niesłyszalny.
Główne wady technologii LED są również dwie. Pierwsza z nich to niższa jasność, niż projektorów tradycyjnych, a to oznacza, że w pokoju w którym oglądamy obraz, musi być proporcjonalnie ciemniej, aby obraz oferował odpowiednie nasycenie kolorów i głębokie czernie. Zwykłe projektory oferują jasność w zakresie od 2000 do 3000 ANSI lumen, czasami więcej, jeśli są to projektory biznesowe, nie do kina domowego. Tym czasem Philips Screeneo 1590 oferuje 720 ANSI lumen, czyli przynajmniej trzy razy mniej niż zwykły projektor. Wymusza to posiadanie dobrych rolet bądź zasłon, aby korzystać z tego projektora w dzień.
Druga wada, to niższa rozdzielczość. Podczas gdy w cenie powyżej 2 tysięcy złotych większość standardowych projektorów oferuje rozdzielczość Full HD, to w zasadzie nie ma projektorów LED mających takie same parametry w cenie niższej niż kilkanaście tysięcy złotych. Z tego względu Philips Screeneo 1590 posiada dość standardową dla projektorów LED rozdzielczość 1280 x 800 pikseli. Technologia wyświetlania obrazu to DLP.
Podstawowe parametry prezentują się następująco:
- Rozdzielczość 1280 x 800 pikseli
- Odległość projekcji od 10 do 44 centymetrów
- Rozmiar obrazu od 50 do 100 cali (może być oczywiście więcej, ale wówczas stracimy trochę na ostrości i jakości obrazu)
- Jasność 720 ANSI lumen
- Żywotność 30 000 godzin
- Łączność z internetem za pomocą kabla Ethernet oraz WiFi 2,4/5 GHz
- DLNA
- Miracast
- Bluetooth
- Obraz 3D
- Tuner TV
- Głośniki stereofoniczne plus subwoofer o łącznej mocy 26W, Doby Digital
- System operacyjny Android
Jak widać, projektor jest tak bogato wyposażony, jak dzisiejsze telewizory smart TV. Podczas gdy prawie żaden projektor domowy nie oferuje bezprzewodowego przesyłania obrazu, ani łączności z internetem, w Philips Screeneo 1590 jest dosłownie wszystko. Dużo więcej niż byłbym w stanie sam wymyślić. Ponieważ projektor ma wbudowane wysokiej jakości głośniki i Bluetooth, może spełniać rolę głośnika łączącego się z telefonem czy tabletem bezprzewodowo – także bez wyświetlania obrazu. Masz ze sobą projektor, masz kabel, ale brakuje ci WiFi? Philips Screeneo 1590 może spełnić rolę bezprzewodowego punktu dostępowego, do którego łączą się inne urządzenia… Powtórzę jeszcze raz, projektor może spełniać rolę bezprzewodowego punktu dostępowego?! Naprawdę nie znalazłem żadnych braków w wyposażeniu. Jest dosłownie wszystko. Nie wszystko byłem nawet w stanie wykorzystać, np. nie korzystałem z tunera TV, bo ani nie mam anteny, ani nie oglądam telewizji.
Zalety korzystania ze Philips Screeneo 1590
Zamiast się rozpisywać, postaram się wyłuszczyć to co było najistotniejsze podczas korzystania z tego projektora, zacznijmy od zalet:
Po pierwsze, ultra short throw – nawet jeżeli ktoś ma do dyspozycji super duże mieszkanie, czy nawet dom, rzucanie obrazu z odległości centymetrów, a nie metrów jest super wygodne. To w zasadzie najlepsza opcja. Nie zdarza się na przykład, że ktoś wchodzący do pokoju przesłoni strumień światła, rzucając ogromny cień. Po prostu nie ma miejsca, żeby przejść przed projektorem, obraz pozostaje zawsze niezakłócony. Gdy gramy na komputerze, możemy projektor ustawić na tym samym biurku co klawiaturę, myszkę czy monitor. Nie trzeba szukać dłuższego kabla HDMI, ani kombinować specjalnej podstawki, czy przykręcać projektor do ściany. Wystarczy stolik jak pod telewizor. Poza tym oczywiście nie ma mieszkania za małego na taki projektor. Duży obraz można uzyskać nawet w wąskim korytarzu. Gdy urządziłem imprezę urodzinową, ustawiłem projektor za kanapą. Tym sposobem nikt na niego nie wpadł, przy okazji goście zastanawiali się skąd bierze się obraz na ścianie. Ponieważ projektor nie wymaga stałego miejsca, można go z łatwością przestawiać z pokoju do pokoju, gdy zajdzie taka potrzeba np. do sypialni czy pokoju dziecka, a zabranie go ze sobą, np. na działkę nie stwarza żadnego problemu.
Po drugie, system Android – mobilny system operacyjny od Google oznacza pełną elastyczność. Do projektora można podłączyć dowolną klawiaturę i myszkę bezprzewodową, taką jak od zwykłęgo komputera i za ich pomocą obsługiwać wszystkie funkcje, pozostawiając pilot w spokoju. Wpisywanie wyszukiwanej frazy z klawiatury jest tysiąc razy szybsze, niż korzystanie z pilota, podobnie jak przewijanie filmu za pomocą myszki i kursora. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zainstalować aplikacje na Androida. Domyślnie w projektorze nie ma co prawda sklepu Play, ale można go pobrać z sieci w formie pliku .APK, zainstalować i następne programy instalować wprost z niego. A co można zainstalować? Choćby odtwarzacze wideo, wspierające dowolne kodeki i napisy w postaci plików SRT czy TXT. Wystarczy wspomnieć VLC, Archos Video Player czy MX Player. Oznacza to możliwość odtwarzania filmów z napisami wprost z projektora (niektóre odtwarzacze same wyszukują i dopasowują napisy), wprost z YouTube czy przez DLNA. Podłączanie źródła obrazu w przypadku Philips Screeneo 1590 jest konieczne tylko wówczas, gdy chcemy grać na PC czy konsoli. Resztę załatwia sam projektor. Dotyczy to nie tylko plików wideo, ale wszystkiego z czym radzi sobie Android, a więc również obrazów czy plików muzycznych, a nawet dokumentów Office. Wystarczy pendrive, karta pamięci z aparatu, czy dysk zewnętrzny. Tak, projektor nie ma problemów z zasileniem i obsługą pełnoprawnych dysków talerzowych 2,5 cala, zasilanych z USB. Sprawdzałem na takim o pojemności 2 TB. Pomaga w tym wszystkim normalny eksplorator plików. Ponownie, nie ma różnicy czy projektor stoi blisko PC, czy mamy laptopa. Wystarczy zasięg WiFi lub nośnik danych.
Po trzecie, dźwięk, po dwakroć – jak wspomniałem wyżej, projektor ma wbudowane głośniki 2.1 i są to całkiem niezłe głośniki. Powiem tak, nigdy nie widziałem telewizora, którego wbudowane głośniki brzmiałby w połowie tak dobrze. Zwykle ich dźwięk jest płaski, pozbawiony basu, nieciekawy. Tym czasem Philips Screeneo 1590 brzmi przynajmniej tak dobrze jak lepszej klasy głośniki do komputera typu 2.1. Tym bardziej wykorzystywanie projektora jako przenośnego głośnika bluetooth ma sens. Jedyne co zdecydowanie przewyższy jakość dźwięku prosto z projektora, to zestaw kina domowego, czy stacjonarny zestaw HiFi, ale, no właśnie, nie jest ani mobilny, ani na tyle tani, aby dorzucać go do jakiegokolwiek telewizora czy projektora w zestawie. Dlatego Philips Screeneo 1590 ma najlepszy dźwięk „prosto z pudełka” z jakim się spotkałem. Dodatkowo pomaga to, że projektor stoi przed widzem, a nie za jego plecami. Dźwięk można również rozumieć jako hałas, a ten jak już wspomniałem jest praktycznie niesłyszalny. Projektor słychać tylko, gdy odtwarza sam obraz bez dźwięku, np. pokaz zdjęć.
Po czwarte, obraz HD 720p nie przeszkadza w oglądaniu filmów. Oczywiście, wolałbym aby mógł być Full HD, o czym będę pisał w wadach. Tym nie mniej, w filmach, które oglądałem w ogóle nie było widać ograniczonej rozdzielczości. Ani nawet odrobinę. Większe ograniczenie narzucała niedoskonałość ściany, niż jakość samego materiału wideo. Filmy oglądało mi się zdecydowanie lepiej, niż na wysokiej klasy telewizorze Full HD, pod warunkiem oczywiście, że filmy oglądałem wieczorem, przy zasłoniętych oknach. W dzień, przy odsłoniętych oknach na telewizorze po prostu znacznie więcej widać. Za to w ciemnym pokoju wrażenie z oglądania filmów jest rewelacyjne. Granie również wypada w moim odczuci znacznie lepiej na projektorze niż na telewizorze, na którym obraz wydawał mi się sztuczny, podkręcony i jakby opóźniony, czyli z tzw. lagiem. Zdecydowanie nie jest tak, że oglądając maiłem poczucie, że w szczegółowości obrazu czegokolwiek brakuje.
Wady korzystania ze Philips Screeneo 1590
Po pierwsze, technologia ultra short throw stawia większe wymagania pod względem ustawienia projektora i jakości powierzchni na którą rzucamy obraz. Ponieważ obraz rzucamy z bliska i pod kątem, każda niedoskonałość jest wyolbrzymiana do kwadratu, dożo bardziej, niż w przypadku zwykłego projektora, rzucającego obraz z kilku metrów. Jeśli ściana nie jest idealnie prostą powierzchnią, tylko ma minimalne zagłębienia na dużej powierzchni, których nie widać w żaden sposób gołym okiem, obraz będzie zniekształcony. Nie przeszkodzi to w odbiorze filmu, ale będzie widoczne i będzie irytowało. Nigdy wcześniej nie widziałem, że moje ściany są tak dalekie od ideału. To samo tyczy się ustawienia projektora przed ścianą. Minimalne obrócenie projektora względem ściany wyciągnie jeden z rogów obrazu daleko poza obręb prostokąta, zniekształcając obraz. Dlatego jego prawidłowe ustawienie jest trochę czasochłonne i kłopotliwe. Z czasem można dojść do wprawy, ale proces i tak wymaga dużo więcej wysiłku niż zwykły projektor. Dla mnie przeważa wygoda jaką daje ultra short throw, ale trze być świadomym, że jeśli nasze ściany nie są idealne, a raczej nie są, nawet jeżeli dotąd tak myśleliśmy, obraz też nie będzie idealny.
Po drugie jasność. Zupełnie wystarcza w kinowych warunkach, gdy mamy albo bardzo grube kotary, albo oglądamy filmy późnym wieczorem. Oglądanie filmów i granie w biały dzień, bez zasłaniania okien, albo zasłaniając je firanką, czy zwykłą roletą, niepodklejoną dodatkową, srebrną odbijającą światło warstwą, raczej nie wchodzi w grę. Oczywiście obraz będzie widoczny i w miarę czytelny, ale wyprany i mało kontrastowy, co skutecznie odbierze frajdę z oglądania. Jeśli nie masz warunków do zaciemnienia, lub planujesz często korzystać z projektora w dzień, to Philips Screeneo 1590 prawdopodobnie nie jest dla Ciebie. Być może za jakiś czas pojawi się nowy, jaśniejszy model. Tym czasem taką cenę płaci się korzystając z żywotnych projektorów LED.
Po trzecie rozdzielczość. Choć w zupełności wystarcza do obrazów ruchomych, jak filmy czy gry, to wyświetlenie pulpitu Windows, przeglądarki, czy innego obrazu, który podobnie jak tekst i proste, geometryczne kształty, jest podatny na zniekształcenia, sprawi nie przyjemność, a raczej dyskomfort dla naszych oczu. To dziwne, ale wydaje się, że między jakością filmu, a jakością pulpitu Windows jest po prostu przepaść. Litery nie są ostre, dochodzi przeskalowanie obrazu, a to o czym mówiłem w pierwszym punkcie, czyli niedoskonałość powierzchni, na której znajduje się obraz, staje się jeszcze bardziej widoczna. W efekcie, mimo wszystko projektor nie nadaje się jako zastępstwo normalnego ekranu, nie we wszystkich zastosowaniach.
Po czwarte, aplikacje Androida nie zawsze działają równie dobrze jak na telefonie. Trzeba się z tym liczyć. Jeden z odtwarzaczy zainstalowany na Philips Screeneo 1590 nie chował dolnego paska, który zawierał podstawowe przyciski i pasek postępu odtwarzania. Rozpraszało to podczas oglądania. Inne odtwarzacze nie miały z tym problemu, ale dla odmiany nie chciały poprawnie odtworzyć jednego filmu, co akurat było kwestią aplikacji i ich kodeków, a nie samego projektora. Jeden z większym problemów dotyczył aplikacji YouTube, która nie działała w pełni płynnie i filmy co jakiś czas szarpały. Co ciekawe, domyślnie zainstalowana obsługa YT przez web działała bez zająknięcia. Być może specyfikacja projektora jest za słaba, a być może to wina słabej optymalizacja aplikacji YouTube – tego nie jestem w stanie rozstrzygnąć. Nie miałem natomiast problemów z niezgodnością aplikacji z danym urządzeniem. Dlatego problemy z aplikacjami uważam za raczej umiarkowane.
Podsumowanie – co sądzę o Philips Screeneo 1590 i komu go polecam?
Philips Screeneo 1590 pokazał mi, że projektor może być wygodniejszy, bardziej mobilny, ale również równie dobrze wyposażony, jak telewizor. Niby jakość ekranu telewizora zawsze przebija wyświetlanie obrazu z projektora, a mimo wszystko filmy ogląda mi się bezsprzecznie lepiej na projektorze. Ponieważ telewizji jako takiej nie oglądam wcale, zdecydowanie bardziej ciągnie mnie do projektorów niż telewizorów. Mój syn również uwielbia oglądanie bajki do snu, leżąc w łóżeczku. Bez wątpienia Philips Screeneo 1590 był najbardziej wszechstronnym projektorem jaki testowałem. Bardzo fajnie mi się również na nim grało. Czy zatem kupię Philips Screeneo 1590? Powiem szerze, że byłem bardzo blisko takiej decyzji. Spełniał w zasadzie wszystkie moje wymogi, a połączenie świetnego dźwięku, możliwości odtwarzania filmów prosto z projektora, oraz ultra krótkiego rzutu, pozwalającego ustawić projektor tuż przy ścianie, czyniły ten sprzęt bezkonkurencyjnie wygodnym. W międzyczasie pojawiły się jednak inne wydatki i postanowiłem wstrzymać się i zobaczyć, czy nie wyjdzie model trochę jaśniejszy, który nakładałby trochę mniejsze wymagania na zaciemnienie pokoju, w którym korzystam z projektora.
Jak to wygląda cenowo? Identyczny model jak ten recenzowany, a więc w najbogatszym wyposażeniu, można dzisiaj dostać za 4449 zł. Jest jeszcze tańsza wersja oznaczona numerem 1550. Ten model pozbawiony jest Wi-Fi i DVB-T i najtaniej można go mieć za 3799 zł. W obu przypadkach to znacznie więcej niż zwykły projektor, który będzie oferował wyższą rozdzielczość i jasność, ale będzie również głośniejszy, nie da się z niego korzystać bez podłączonego komputera, ani nie będzie posiadał praktycznie żadnego dodatkowego wyposażenia. Biorąc pod uwagę, że sam moduł do bezprzewodowego przesyłania obrazu w przypadku Benq kosztuje ponad tysiąc złotych, a wciąż nie daje to ani WiFi, ani DLNA czy Bluetooth, to mimo wszystko moim zdaniem cena projektora Philipsa jest adekwatna do wyposażenia. Wątpię aby w preskryptywnie najbliższych 2 lat w przypadku projektorów LED cokolwiek się znacząco zmieniło.
Na koniec ciekawa informacja. Do końca czerwca trwa promocja, która polega na tym, że kupując projektor Philips Screeneo na terenie Polski, mamy 60 dni na zwrócenie go, bez podania powodu i bez konsekwencji. Jedynym warunkiem jest aby sprzęt był sprawny i kompletny. Jeśli więc ktoś waha się, czy projektor jest sprzętem dla niego, może sprawdzić to w praktyce, bez ryzyka. Podstawą zwrotu pieniędzy jest paragon luba faktura VAT. Szczegóły tej promocji można znaleźć tutaj, proponuje więc najpierw przeczytać regulamin. Jedyny minus jaki dostrzegam, to długi czas oczekiwania na zwrot pieniędzy – również 60 dni.