
Złożyłem stacjonarną bestię i jest to najcichszy komputer jaki kiedykolwiek miałem
Po prawie 6 latach od złożenia ostatniego komputera, który służył mi zarówno do pracy jak i do rozrywki, przyszedł czas na złożenie nowego peceta. Ponieważ wybranie droższej platformy i lepszych części opłaciło się i to z nawiązką – przez cały okres używania komputera nie miałem ani jednego blue screena, ani jednego zawieszenia się całego systemu, a komputer przez rekordowo długi czas nie dawał powodów aby go zmieniać, bo wystarczał zarówno do pracy jak i gier (przez prawie 6 lat raz zmieniłem kartę graficzną i wszystko działało mi na ultra aż do czasu wyjścia Watch Dogs), postanowiłem pójść tym tropem ponownie i złożyć bestię, która starczy mi na długo i nie będzie sprawiać problemów.