
Elektryczne motocykle dla młodzieży… i nie tylko
Będąc nastolatkiem, całe wakacje spędzałem jeżdżąc motorynką. Zabawa była przednia. Raz na zawsze oswoiłem się z jazdą na motorze. Był tylko jeden problem, motorynka bardzo hałasowała, zwyczajem silników o niedużej pojemności wchodząc na wysokie obroty. Wszyscy mieli dość tego hałasu, który robiłem od rana do wieczora każdego dnia. Szkoda, że wówczas nie było czegoś takiego jak motory OSET, napędzane elektrycznie.