Nietypowe rowery, których jeszcze nie widziałeś cz. 1. Pugsley

Wszyscy znamy i rozróżniamy podstawowe „gatunki” rowerów: miejskie, górskie, szosowe, trekingowe. Niektórzy dorzucą tu jeszcze podkategorie takie jak ostre koło, rower do DH, FR, XC czy przełajowy. Te wszystkie rowery nie różnią aż tak dramatycznie, chociaż zastosowania mają zupełnie inne. Ja w serii kilku wpisów chciałem przedstawić parę rodzajów rowerów, które wyglądają zupełnie inaczej i są znacznie rzadziej spotykane. Niektóre z nich robione są tylko przez jedną firmę jak np. Surly.

Surly specjalizuje się w produkcji wysokiej jakości ram stalowych, które pozornie wydają się technologią z poprzedniej epoki, ale mają swoje określone właściwości, których nie daje np. aluminium. Ramy stalowe przede wszystkim znacznie lepiej tłumią drgania niż aluminiowe (tutaj lepsze są tylko bardzo drogie i trudne w produkcji ramy karbonowe), są bardziej odporne na zmęczenie materiału, ale przede wszystkim dają większą swobodę tworzenia niż aluminium, zwłaszcza w mniejszej fabryce/warsztacie.

NeckRomancer

Tym sposobem powstała seria wyjątkowych rowerów na bardzo grubych oponach. Pierwowzorem był Pugsley. Zastosowano w nim szersze niż normalnie obręcze, specjalne opony produkowane przez tą samą firmę co rama (możliwe, że mają podwykonawców). Sama rama, jak i widelec też musiały zostać poszerzone, żeby te potężne opony zmieścić.

Przez jakiś czas był to rower jedyny w swoim rodzaju, niedawno firma dołożyła jeszcze dwa modele, o jeszcze szerszych oponach: Neck Romancer Pug oraz całkiem ekstremalny Moonlander. Ten ostatni ma obręcze szerokości 100 mm i opony szerokości 4,7 cala, czyli prawie 12 centymetrów. Dla porównania standardowa obręcz w rowerze górskim ma szerokość pięć razy mniejszą, a największe opony w rowerach zjazdowych nie przekraczają 3 cali, zwykle jednak mają 2,5 cala.

bikes_moonlander

Po co takie szerokie opony? Żeby stosując odpowiednio niskie ciśnienie zapewnić niesłychaną przyczepność oraz rozłożenie wagi na większą powierzchnię. Moonlanderem bez problemu przejdziemy po sypkim piasku na plaży, czy miękkim śniegu, w którym zapadają się nie tylko inne rowery, ale i stopy. Nie straszne mu są również luźne kamienie i inne wertepy, a stosowanie amortyzatorów staje się zbędne.

To właśnie na Pugsley’u Polak jako pierwszy pokonał szlak Canning Stock Route znajdujący się w Australii, prowadzący przez cztery pustynie. Zacytuje opis trasy:

Canning Stock Route to najdłuższy i jeden z najtrudniejszych szlaków na Ziemi. Wiedzie przez bezludne i surowe obszary Australii Zachodniej, przecina trzy pustynie i wspina się na ponad 900 piaszczystych wydm. Na dystansie blisko 2000 kilometrów doskwiera brak wody, pożywienia i schronienia przed palącym słońcem.

p4pb8118188

Polecam stronę poświęconą wyprawie. Opisy i zdjęcia są niesamowite. Najbardziej spodobało mi się zakończenie wyprawy. Wjeżdżając na ten trudny szlak trzeba się zarejestrować i wyrejestrować na drugim końcu, żeby ewentualnie uruchomić akcję ratunkową, albo chociaż ocenić ile osób zaginęło. przypominam, że nikt nigdy nie pokonał tej trasy rowerem, a nawet konwojom samochodów terenowych zdarzało się nie dotrzeć do celu.

Zbieram sprzęt do kupy i niemal równo o 12 wjeżdżam do Wiluny. Asfalt! Najpierw na Policję. W klimatyzowanym pomieszczeniu siedzą trzy osoby:
– Chciałem wyrejestrować się z CSR
– Ok. Jaki numer tablic rejestracyjnych?
– Nie mam tablic…
– Każdy samochód musi mieć tablice!
– Nie mam samochodu… W tym momencie pani najwyraźniej dostrzega oparty o szybę rower, bo chwilowo odbiera jej mowę.

SurlyMoonlander_7650

Staje się jasne, że tę trasę można było pokonać tylko na takim rowerze jak Pugsley.

Firma Surly ma kilka innych ciekawych pozycji. Jedną z nich jest rower Big Dummy, czyli rower transportowy, pozwalający bez trudu przewozić ciężki ładunek bądź dodatkowe osoby, ale o cargo bike’ach będzie osobny wpis.

Zdjęcia pochodzą ze strony producenta, z wyjątkiem dwóch ostatnich, które pochodzą kolejno z serwisu: Pinkbike oraz strony Aarona Whautala.