
Dlaczego wybrałem system micro 4/3 i Panasonic G80 jako nowy aparat?
Wybór nowego aparatu to zawsze dość złożony proces. Na co wydać gromadzone oszczędności? Na które parametry zwrócić uwagę? Skąd mam wiedzieć jak właściwie będę wykorzystywał aparat? Ja decyzje podjąłem w ciągu kilku tygodni i chciałem podzielić się wnioskami, które przez ten czas udało mi się sformułować. Być może przyda się to osobie, która stoi przed podobnym jak ja wyborem.
Disclaimer – aparat kupiłem w jednym z dużych sklepów z elektroniką. Nie otrzymałem zniżki od producenta ani sklepu, która mogłaby wpłynąć na moją decyzję. Do aparatu dołączony był w promocji 1 rok subskrypcji Adobe dla fotografów, czyli Photoshop i Lightroom. Była to promocja ogólnodostępna, dla wszystkich, którzy zakupili dany model aparatu przed końcem 2016 roku.
Poniżej skupiam się na cechach i elementach ważnych dla mnie, dopasowanych do moich potrzeb w danym czasie. Być może część z nich będzie zbieżna z Twoimi potrzebami, być może nie. Nie znam Twoich preferencji i miej to proszę na uwadze podczas lektury. Nikogo nie próbuje przekonać, że Panasonic G80 jest najlepszym aparatem na rynku.
Skąd potrzeba zakupu nowego aparatu?
Wciąż jestem zadowolonym użytkownikiem aparatu Sony RX10, którego nie zdecydowałem się sprzedać. Potrzebuję zapasowego aparatu do pracy w razie awarii. Dodatkowo otwiera się przede mną możliwość nagrywania materiałów wideo z dwóch punktów widzenia jednocześnie. Wciąż uważam, że RX10 to świetny aparat, ale kilku rzeczy mi w nim brakuje. Część braków pojawiła się wraz z upływem czasu i popularyzacji nowszych technologii, a część wynika z konstrukcji samego aparatu.
- Najbardziej brakowało mi możliwości robienia zdjęć typowo portretowych, z małą głębia ostrości. Miałem wiele takich zdjęć z aparatów testowych, ale swoim prywatnym nie bardzo mogłem ten efekt osiągnąć, oprócz najdłużej ogniskowej
- Małej głębi ostrości brakowało mi również przy nagrywaniu filmów
- Wideo 4K stało się już powszechnie dostępne i trafiło do nowszych wersji RX10. Połączenie jakości 4K z nagrywaniem materiałów wideo jasną stałką otwiera zupełnie nowe możliwości. Uświadomił mi to mój test Panasonic GX8
- Tęskniłem za szybszym autofocusem – tutaj widać chyba największy postęp na rynku foto
- Brakowało mi manualnego, mechanicznego pierścienia regulacji zoom (elektroniczne regulowanie zooma bardzo przydaje się w filmowaniu, bo jest bardzo płynne)
- Trochę brakowało mi możliwości skorzystania z obiektywu makro
Wiele tych kwestii rozwiązują nowsze wersje samego RX10, które pojawiły się od czasu mojego zakupu, jednak nie wszystkie. Do portretów najlepiej jednak sprawdza się jasna stałka. Dodatkowo zdałem sobie sprawę, że jak kupię kilka obiektywów, to za parę lat wymienię sam korpus i nadal będę na bieżąco. Wymiana zaawansowanego kompaktu ma w swojej cenie wymianę również optyki na nową, co raczej nie ma uzasadnienia. W skali całego posiadanego systemu, sam korpus nie jest szczególnie wysokim wydatkiem.
Podsumowując, swoją prace nadal bez kompromisów mogę obskoczyć RX10, ale syn szybko rośnie, a zdjęcia z jasnych szkieł testowych najbardziej trafiają do mojego poczucia estetyki i nie chcę tej okazji przegapić.
Dlaczego micro 4/3?
- To najbardziej rozbudowany system fotograficzny zaraz po Canonie i Nikonie, odpowiedzialny za pierwsze bezlusterkowce w historii
- Na system składa się dwóch dużych producentów – Panasonic i Olympus. Zmniejsza to szanse na niespodziewane zniknięcie micro 4/3 z rynku i zwiększa wybór obiektywów. Szkła Panasonic działają z Olympusem i odwrotnie, bez żadnych problemów
- Rozmiar i waga mają dla mnie duże znaczenie. Nie chcę nosić na co dzień lustrzanki oraz dużych i ciężkich obiektywów do niej. Większość aparatów micro 4/3 jest mniejsza i lżejsza od mojego RX10. Obiektywy są też znacznie mniejsze, również od tych dedykowanych matrycom APS-C
- W systemie znalazłem dokładnie takie szkła jakie mnie interesują i są mi najbardziej potrzebne
- Cena – o ile mógłbym szarpnąć się na jakąś pełną klatkę, to kupienie do niej dobrej klasy obiektywów byłoby zdaniem planowanym na wiele miesięcy w przód. Nie chcę skarbonki, tylko aparat którym mogę robić zdjęcia i nie martwić się, że mogę uszkodzić życiowe oszczędności. Dobre korpusy micro 4/3 zaczynają się od 2300 zł, większość interesujących mnie obiektywów to wydatek od 770 zł do 1500 zł. Dla pełnej klatki musiałbym pomnożyć te kwoty 3 lub 4 razy
- System stawia na nowoczesne rozwiązania, takie jak stabilizacja matrycy, fotografia i filmowanie 4K, wbudowana funkcja time-lapse, dotykowe ekrany, których próżno szukać w lustrzankach i części bezlusterkowców konkurencji. Za to konkurencja, która te rzowiązania ma, jest droższa i ma mniejszy wybór obiektywów
Podsumowując, największym ograniczeniem systemu micro 4/3 jest wielkość matrycy, jej rozdzielczość i szumy. Ogromna większość aparatów micro 4/3 ma rozdzielczość 16 megapikseli i są tylko 4 modele które mają 20 megapikseli. Szumy są akceptowalne do ISO 1600, przy ISO 3200 jest już widoczny spadek jakości, a pełną klatką można spokojnie robić zdjęcia na ISO 12800 i wyższej.
Jestem tych ograniczeń świadomy, jednak jakość jeszcze znacznie mniejszej matrycy 1 calowej była dla mnie wystarczająca, a to czego mi brakowało, to możliwość podpięcia jasnej stałki. Sama jasność rzędu F/1.7 czy F/1.4, która jest dla mnie dostępna w micro 4/3, otwiera nowe możliwości względem RX10 i pozwala fotografować w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Rozdzielczość jest dla mnie wystarczająca i szczegółowość w przypadku matrycy bez filtru AA stoi na naprawdę zaskakująco wysokim poziomie.
Gdyby jeszcze chodziło wyłącznie o samą cenę, może zdecydowałbym się na odkładanie na pełną klatkę, ale wielkość i waga, zwłaszcza obiektywów, to dla mnie za duża przeszkoda w codziennym użytkowaniu. Fotografia to dla mnie przyjemność i część niemal każdego dnia, a nie wyłącznie zlecenia czy praca w studio.
Dlaczego Panasonic G80?
Podzielmy tę kwestię na dwie części.
Skoro micro 4/3, to dlaczego nie Olympus?
- Panasonic specjalizuje się w wideo od bardzo dawna i oferuje nagrywanie wideo 4K oraz wiele przydatnych funkcji wideo, które Olympus traktuje po macoszemu, aż do najwyższego modelu Olympus OM-D E-M1 Mark II On z kolei ma wszystko, ale jest poza moim zasięgiem finansowym, w cenie nowej pełnej klatki
- Olympus jest zazwyczaj droższy od Panasonica, przy podobnej specyfikacji
- Panasonic odświeżył niedawno modele, które mnie interesowały, a potencjalnie interesujący mnie Olympus OM-D E-M5 II pochodzi z początku 2015 roku
- Panasonica miałem okazje wielokrotnie używać, jak i testować wiele obiektywów, więc wiedziałem czego się spodziewać.
- Oferta Panasonic jest bliższa moim potrzebom – patrz punkt pierwszy, ale nie tylko
Dlaczego właśnie G80, a nie GH5, GX80 lub GX8?
Wybór w obrębie oferty Panasonic był najcięższy, bo tutaj decydowały niuanse i ostateczna cena, a co z tego wynika, ile będę mógł kupić potrzebnych obiektywów już na start. Dodatkowo moje preferencje estetyczne ciągnęły mnie w kierunku aparatów naśladujących dalmierze, a nie lustrzanki. Czemu zatem akurat G80?
- Panasonic G7 wypada najkorzystniej cenowo i wciąż jest świetnym aparatem. Najbardziej bolał mnie w nim brak stabilizacji matrycy, która pojawiła się w Panasonicach niedawno i jest kluczowa przy nagrywaniu wideo z reki. Dodatkowo głośna i energiczna migawka potrafiła poruszyć zdjęcia na określonych czasach otwarcia migawki, co jest częstym problemem wielu bezlusterkowców
- Panasonic GX8 testowałem i szalenie mi się podobał – estetyka dalmierza oraz odchylany wizjer i w pełni regulowany ekran robią robotę. Do tego matryca o wyższej rozdzielczości 20 megapikseli. Niestety to wciąż jeden z droższych aparatów w ofercie producenta, a jednocześnie jego stabilizacja matrycy pierwszej generacji nie działa w trybie filmowania 4K. Do tego wciąż konieczne jest stosowanie migawki elektronicznej na niektórych czasach otwarcia migawki, aby uniknąć poruszenia i rozmycia obrazu. Połączenie ceny i tych problemów mnie ostatecznie zniechęciło
- Panasonic GH5 jest oczywiście najlepszym możliwym wyborem u tego producenta. Jednak na zakup musiałbym czekać do marca, cena nie była znana w momencie kiedy kupowałem G80 i wiadomo było, że będzie znacznie wyższa. Wreszcie wygląda na to, że zastosowana stabilizacja matrycy jest identyczna jak w G80, który ogólnie dzieli z GH5 więcej wspólnych cech, niż wydawało mi się na początku prawdopodobne (np. dodatkowe gniazdo gripa, którego nie ma w G7). Dodatkowo to co GH5 wprowadza nowego, jak wideo 4K60p, fotografia 6K i matryca 20 Mpx nie jest dla mnie kluczowe. Najbardziej szkoda mi tutaj ulepszonego układu autofocus, którego jednak jeszcze nie testowałem w praktyce i nie wiem jaka różnica je dzieli. Moją relację z premiery GH5 można znaleźć tutaj.
- Panasonic GH4 to model schodzący ze sceny na rzecz nowszego. Nic co oferuje, czego nie ma G80 mnie nie interesuje, a brakuje mu takich kluczowych rzeczy, jak stabilizacja matrycy.
Panasonic GX80 stanowił największy dylemat. Posiada w zasadzie identyczną specyfikację, co G80, który jest od niego znacznie droższy. Jako pierwszy wprowadził nową migawkę elektromagnetyczną, która jest cicha i nie grozi poruszonymi zdjęciami, oraz stabilizację matrycy dual IS działającą skutecznie w trakcie nagrywania wideo 4K. Ma tą samą matrycę bez filtru AA co G80 i zasadniczo pod względem jakości i sposobu rejestrowania obrazu jest identyczny. Jeśli komuś zależy na optymalnym zakupie przy uwzględnieniu stosunku jakości do ceny, to poleciłbym właśnie GX80.
Co zatem przeważyło na stronę droższego G80? W pierwszej kolejności ergonomia. G80 posiada swobodnie obracany ekran, który moim zdaniem powinien być standardem w każdym aparacie, poza najtańszymi kompaktami i najmniejszymi korpusami. Za to GX80 ma ekran uchylny, jak RX10 i wiem z praktyki, że to dla mnie duży kłopot. G80 ma też więcej przycisków, w tym fizyczny przełącznik trybu pracy autofokus, oraz drugie pokrętło trybów fotografowania. Ma też większy, bardziej komfortowy uchwyt.
Oprócz tego G80 posiada gniazdo mikrofonu, oraz dodatkowe tryby kolorystyczne dedykowane nagrywaniu wideo i trochę pojemniejszą baterię. G80 ma metalowy korpus i jest uszczelniany. Ostatnim elementem jest najciekawszy i zarazem najnowszy obiektyw kitowy Panasonic 12-60 mm, posiadający stabilizację i również uszczelniany, kosztujący osobno 2 tysiące złotych, dołączany wyłącznie do G80 w tym momencie.
Dla osób zainteresowanych szczegółowym porównaniem G80 i GX80 polecam ten obszerny, anglojęzyczny artykuł w serwisie mirrorlesscomparison.com
To tyle jeśli chodzi o mój proces decyzyjny dotyczący wyboru aparatu fotograficznego. Przygotowałem go jako osobny artykuł, bo nie chciałem aby stał się częścią i tak pewnie zbyt długiej recenzji G80, którą niebawem opublikuję. W planach mam również recenzje obiektywu 42,5 mm F/1.7, 30mm F/2.8 macro oraz porównanie 25 mm F/1.7 do 25mm F/1.4. Z tego względu zapraszam do śledzenia mojej strony.