Czekam, aż Microsoft zrobi ekosystem na który zasługują użytkownicy

Używałem wielu smartfonów, które mnie satysfakcjonowały. Z racji moich preferencji były to przede wszystkim urządzenia z Androidem, ale jeżeli chodzi o sam telefon tylko i wyłącznie, to iPhone jak i do pewnego stopnia nawet Windows Phone też są dla mnie w porządku. Wszystko OK, gdy mówimy o urządzeniu jako o osobnym, niezależnym bycie. Problemy zaczynają się gdy przychodzi do całego ekosystemu. Wtedy mam do czynienia z sytuacją za krótkiej kołdry – jak gdzieś naciągnę, to w innym miejscu zaczyna brakować.

Diagnoza problemu jest prosta – korzystam z różnych elementów różnych ekosystemów, co z założenia przekreśla pełną symbiozę urządzeń. Odpowiedź mogłaby być prosta, przestań kombinować i się zdecyduj czego używasz. A jednak, obecnie nie jestem w stanie korzystać z jednego ekosystemu bez bardzo daleko idących kompromisów.

Google

nexusae0_wm_V-Overall2

Google ma najbardziej rozbudowany ekosystem serwisów internetowych. Korzystam z Gmaila, Google+, Map, z YouTube kiedyś równie intensywnie ze Sketchup, dopóki nie został sprzedany. Chrome jest moją przeglądarką, którą lubię najbardziej, a przesiadka na inną przeglądarkę jest zwykle dla mnie bolesna, nawet gdy mam świadomość, że laptop z uruchomionym Chromem działa krócej na baterii. Do tego ekosystemu wpisuje się bardzo dobrze telefon z Androidem, który ma świetne aplikacje do maila, map, zdjęcia backupują się automatycznie do G+. Jest całkiem nieźle, ale to jednak za mało na pełen ekosystem. Chromebook jest fajnym dodatkiem, ale nigdy nie będzie moim jedynym komputerem. Dokumenty Google nie nadają się ze względu na zepsute sprawdzanie pisowni w języku polskim i inne ograniczenia. Aplikacje Google nie występują na systemach Microsoftu, poza przeglądarką. Tablety z Androidem przestały mnie satysfakcjonować po pierwszym zachwycie i chciałbym czegoś więcej, niż większego telefonu – dodatkowej funkcjonalności.

Apple

Apple jest na razie jedynym producentem sprzętu i oprogramowania, który w ogóle może zaproponować w miarę spójny ekosystem, od telefonu, przez tablet aż po laptop czy stacjonarkę. Doceniam to i wiem, że wielu ludziom to odpowiada i dlatego są z Apple. Wiem jednak ponad wszelką wątpliwość, że ekosystem Apple jest nie dla mnie. Po pierwsze, sam składam swoje stacjonarne komputery i bardzo sobie cenię, że mogę dobrać wszystkie komponenty. Uważam również, że przynosi mi to nie gorsze rezultaty niż w przypadku Maka Pro, z pominięciem wyższej ceny i pięknej, acz niepraktycznej obudowy. Skoro ograniczenia na tabletach z Androidem zaczynają mi doskwierać nie będę nawet zaczynał dyskusji o ograniczeniach w ekosystemie Apple. Dla mnie konieczność posiadania specjalnej aplikacji do kopiowania plików na urządzenia mobilne i wymuszony system synchronizacji np. muzyki to zawsze będzie poroniony pomysł, bez względu na argumenty. To po prostu złe. Do tego dochodzą aplikacje na Windows które używam i których albo nie ma na Maka, albo nie chcę ich powtórnie kupować.

ipad-air1

Mam starego iPada, któremu powoli pada bateria i jest to tablet który najdłużej u mnie wytrzymał – ponad 3 lata, ale widzę, że paradoksalnie jedyny sens iPada dla mnie, to właśnie w oderwaniu od reszty ekosystemu, a to jeszcze bardziej go ogranicza.

Microsoft dzisiaj

No i jest jeszcze Microsoft. System Windows ma ogromną większość rynku komputerów osobistych i u mnie sprawdza się po prostu dobrze. Nie mam żadnych powodów do narzekań. Nie licząc ostatniej przygody z nieudanym upgradem biosu, nie miałem BSOD do przynajmniej 7 lat. Nie narzekam na zmulenia systemu po jakimś czasie. Mało tego, najnowsza wersja systemu działa świetnie na tabletach. Gdy porównać tablet z Androidem i Windows, na tym samym procesorze, Windows działa po prostu lepiej, płynniej. Daje też o wiele większe możliwości niż systemy mobilne. Nawet tak prosta rzecz, jak dzielenie ekranu, jest na Windows 8 zrobiona lepiej niż u całej mobilnej konkurencji. Ten kto twierdzi, że Windows na tablecie nie ma żadnych zalet, po prostu nie używał go wystarczająco długo. Tutaj jednak zalety się kończą.

Liczba aplikacji wydanych przez najistotniejsze marki mobilne jest tragicznie mała, tak więc z tabletu jako tylko tabletu, bez myszki i klawiatury, korzysta się niewystarczająco komfortowo. Większość tabletów z Windows na rynku nie ma pełnego zestawu funkcji w postaci 4G, GPS, tylnego aparatu etc. Jeśli jest model, który ma wszystko, zalicza się raczej do wyjątków potwierdzających regułę. Jak na lekarstwo można znaleźć tablety z większą ilością pamięci i RAM niż odpowiednio 32 i 2 GB, co także ogranicza. Wisienką na tym gorzkim torcie jest traktowanie po macoszemu przez Microsoft swojej własnej platformy (prace nad dotykowym Office, aplikacje mobilne MS) oraz eksperymenty z Windows RT. Do tego dochodzi Windows Phone, który był obiecujący, ale obiecane zmiany na lepsze w końcu nie nadeszły, a system również przez Microsoft przestał być traktowany priorytetowo. Tutaj sytuacja z aplikacjami mobilnymi wygląda jeszcze gorzej. Wydawać by się mogło, że Microsoft stoi nad przepaścią i chce zrobić krok na przód, gdy na horyzoncie pojawia się nowa nadzieja.

windows10_outlook-2000x1125

Nowa szansa – Microsoft jutro

To co ogłosił niedawno Microsoft, mimo porażki Windows Phone, mimo zniechęcenia wielu użytkowników do Windows 8, daje nową nadzieję, na lepsze produkty i pierwszy ekosystem, który mógłby odpowiadać większości moich potrzeb. Naprawdę rozbudzą moją nadzieję na coś zupełnie nowego, świeżego, z czego mógłby po raz pierwszy korzystać jako jednego, spójnego ekosystemu.

Pierwszym, najważniejszym kluczem jest jeden Windows 10 na każdym urządzeniu, od komputera, przez tablet aż po telefon. Bez kompromisów i sztucznego podziału. Microsoft może być pierwszym na świecie producentem telefonów, a przynajmniej systemu na telefony, który da się używać jak pełnoprawny komputer po podłączeniu zewnętrznego monitora, klawiatury i myszki. Pierwszy raz taki koncept ogłosiło Canonical ze swoim Ubuntu, ale jak dotąd nie został on zrealizowany. Z resztą nie ulega wątpliwości, że Microsoft ma tutaj większe pole do popisu. Siła przyciągania desktopowego Windowsa jest bez porównania większa, niż desktopowego Linuksa.

win10_windows_startscreen1_print-2-2000x1125

Co istotne, przeszkód technicznych nie ma żadnych – telefony już dziś mają w sobie procesory Intela, wyjście na zewnętrzne ekrany, zarówno przewodowe jak i bezprzewodowe, wystarczającą wydajność, słowem wszystko oprócz systemu operacyjnego, który nadawał by się do czegoś więcej niż bycia telefonem. Tą obietnicę ma spełniać Windows 10 wraz z nową wersją Office. Oczywiście tablety już teraz korzystają z Windows, ale być może jeden wspólny system na wszystkie rodzaje urządzeń na tyle uprości tworzenie aplikacji, które zagoszczą od telefonów aż po komputery stacjonarne, że wreszcie przyciągnie to zainteresowanie deweloperów jak i znanych marek mobilnych. Skoro aplikacje Windows nie będą już wyłącznie niszowym dziwactwem na mało popularny system mobilny i interfejs kafelkowy, którego prawie nikt nie chce (to uproszczenie, bo np. mi się podoba), to może nawet Google skłoni się do wydania swoich aplikacji na Windows pod presją użytkowników?

Niezależnie od tego, jest to ekosystem, który ma szansę po raz pierwszy spiąć telefony, tablety i PC w sensownej dla mnie konfiguracji. Naprawdę chciałbym aby tak się stało, bo skoro ani Apple, ani Google, które to firmy już wyłożyły swoje karty na stół, nie przekonały mnie w pełni do swoich ekosystemów, to dla mnie i osób mających podobne potrzeby, czyli podejrzewam dla większości osób korzystających z Windows na PC i Androida na teflonie, będzie to jedyna sensowna opcja. O ile Microsoft czegoś po drodze nie zawali na tyle, żeby ponownie odstraszyć użytkowników próbujących migrować z Androida. Uważam, że choć zadanie nie będzie łatwe, to ma chociaż szanse się udać.

Jeśli dodać do tego HoloLens robi się jeszcze ciekawiej, ale nawet nie chce puszczać wodzy fantazji, bo nie wiadomo ile z tych rzeczy zostanie w praktyce zrealizowanych i przekazanych w ręce realnych użytkowników. Tym nie mniej, jeśli Microsoft rozegra to dobrze, z pewnością dam mu jeszcze szansę, choćby z samej ciekawości i ze względu na rozmach nadchodzących zmian. Nie wykluczam, że skończy się dużym rozczarowaniem, ale, jak mówią, nadzieja umiera ostatnia.

win10_windows_contacts-2000x1125

Źródła zdjęć w kolejność publikowania: Forbes, drugi raz Fobres, LoadTheGame, reszta z DigitalTrends.